środa, 28 stycznia 2015

Dużo Tego.

Biorę przeciwzapalne i przeciwbólowe leki i próbuję trochę szyć. Wariuję bez tworzenia. To nie ja. Trochę zła jestem, że niedość, że przez oczy trudniej, to jeszcze ta łapka..
Szybko przestaję się użalać nad sobą, kiedy widzę film o Auschwitz.. Koszmar co człowiek człowiekowi może zrobić. Cieszę się, że Kuba ogląda. Czuję, że to dobre, chcę, żeby żył świadomie. Oglądamy w ciszy i skupieniu. Wieczorem leci kolejny dokument o obozach. Zawiera tak okrutne sceny, że nie znajduję słowa.. Tego już Kuba nie ogląda. Chronimy Go. To chyba jest Ta granica.

Siedzę na wygodnej, miękkiej kanapie, otulona w ciepły koc, najedzona i widzę obozowy koszmar..

Mój Pradziadek przeżył kilka obozów. Pamiętam, kiedy kroił chleb, pozostałę okruchy i okruszki zagarniał ręką na spodek. Pytałam: - "Dziadziusiu, po co to robisz?". - "Przeżyłem taki głód.. Dla ptaków będzie..". Jako młoda dziewczyna przepisywałam na Jego wojenne wspomnienia. Myślał, żeby je kiedyś upublicznić.. I miał na ręce wytatuowany obozowy numer.. Mój Pradziadek Henryk.

Trwają ferie, więc mam bardzo aktywnego, dorastającego Nastolatka w domu. Wczoraj wybrałam się z Jakubem i Bajka na spacer. Bajka szczęśliwa, biega, skacze, lata za śnieżkami.. Kuba bardzo chce się nacierać ze mną kulkami. Nie ma zbytnio wyczucia jeszcze. Mówię mu, że dla kobiet śnieżki muszą być mniej zbite:) Od czasu zawodów jest nieco pewniejszy siebie.

I kilka ujęć Kotów niedokończonych i Kuby zawodowego:






A dzisiaj przychodzi do mnie płyta, którą zamówiłam, ale za którą jeszcze nie zdążyłam zapłacić:)
Miła Niespodzianka. Jakbym dostała pokarm dla ducha. I ucha:)
I słucham..
I cieszę się ze swojego "gustu" muzycznego. Lubię Go. Tacie sporo w tej kwestii zawdzięczam. Dużo dobrej muzyki na płytach winylowych. Trzask szpilki. To jeden ze smaków mojego dzieciństwa.
Dziękuję Ci Ojcze!

niedziela, 25 stycznia 2015

Niedzielna biel..

Płeć męska wyjechała na zawody kostkowe do Gdyni. Bardzo się cieszę, bo codzienne ćwiczenie, próbowanie, układanie potrzebują wyjścia na zewnątrz. Kuba szczęśliwy, Grzegorz też. Jakub wziął udział w układaniu obrazu z 4tysięcy kostek. Dostał się do Finału w dwójce i trójce. Atmosfera zawodów fajna, ludzie z pasją..
Czas bycia z samą sobą nie do objęcia słowami..
Załoga zwierzęca bardzo obecna. Wczoraj Trzej Koci Panowie spali na łóżku Jakuba - tęsknią i czekają..
Moje psie towarzyszki oczywiście spały ze mną otulając mnie z każdej strony.

Za oknem przepiękna zima.. Choinki uginają się od śniegowych obciążeń.. Biało i przeźroczyście..

Na początku lutego mam operację ręki. Nie szyję od kilku dni i bardzo cierpię na niezrealizowaną potrzebę tworzenia.. Spróbuję techniki jednej ręki. Jak w kostce:)
A tak serio nie chce mi się chorować i nie mam na to czasu:))

Wczoraj piękny dla mnie koncert piosenek Leonarda Cohena w wykonaniu Michała Łanuszki.

Posłuchajcie proszę kawałek:


Pozdrawiam Was tutaj mnie odwiedzających i dziękuję, że Jesteście!

Dobrej reszty niedzieli i łagodnego wejścia w nowy tydzień:)

wtorek, 20 stycznia 2015

Bez tytułu.

W mojej pracowni pachnie pomysłami.. Poprzestawiałam sobie nieco, pojeździłam z meblami.. Jest mi teraz dobrze. U siebie samej dobrze. W mojej przestrzenii.. Ikona od Izy znalazłą swoją Przystań.
Dużo się u mnie dzieje i nie nadążam, a mojaPrzyjaciółka mówi, że nie muszę:) Ulga! Zobaczyć swoje słabe strony i nie zwariować:) Podnieść się, otrzepać kolana i ruszamy dalej..

Szyję na lekach przeciwzapalnych. Moje nadgarstki są pracowite:) Ale ja nie o bólu..
Ćwiczę radość z rzeczy najprostszych.. Kubka z gorącą kawą, widokiem za oknem, perspektywą wiosny, uśmiechem Pani w sklepie.. Nieustająca nauka.. Chwilami chodzę na wagary..

O mnie dosyć, moje twory też pragną swoje oblicze pokazać:

Rudawki, rude poduszki, które powstały w ostatniej chwili:


A żonkile jak skoki o tyczce:) Długie i uśmiechnięte:)


Poduszka "Ring" - Izowa inspiracja! :)


                                             A ku Walentynkom "Serca w Objęciu".


I tym pozytywnym akcentem pozdrawiam Was Drodzy!

czwartek, 15 stycznia 2015

Buty.

Skończyłam "Zuzię" na zamówienie. Zerknijcie proszę:


Wesoła, kolorowa, dziewczęca. Taka być miała. 
Tył z przemiękkiego polaru Minky. Jest cudowny w użyciu, ale do dupy w szyciu!

Najlepszą nagrodą jest zawsze radość Zamawiającego. Daje mi To wiele siły, by robić dalej swoje.


Podkusiło mnie, żeby zerknąć do obuwniczego.. Mam słabość do dobrych butów. Lubię dobre buty. Tak mam odkąd pamiętam. I upatrzyłam takie moje.. I zachciało mi się ich tak bardzo, aż się sama zdziwiłam:) A styczeń to najgorszy finansowo okres na takie poczynania. Ale tak kombinowałam w swojej głowie, że sprawię sobie tą przyjemność:) I nie ukradłam i nie zarobiłam nierządem:)
Dziękuję Ci Boże za moją zaradność:)))))) i poradność:))))

Pani sprzedała mi rybę bez płacenia, bo nie mogłam zapłacić kartą. - Niech Pani weźmie na tak zwany zeszyt i sobie ją już dzisiaj ze smakiem zje na kolację. Ja po Pani widzę, że Pani odda.
Ależ miło.
Nawet już oddałam, ale sam akt zaufania zawsze mnie porusza. To takie miłe, budujące, wierzące w Drugiego Człowieka!

Jakub miał dzisiaj ostrą wymianę zdań z Panią od religii, na temat muzułmanów.. Jest młodym człowiekiem, który próbuje bardzo określić swoje miejsce.. Cieszę się, że ma swoje zdanie, choć chwilami nie jest to takie łatwe. Sama Tego dla Niego chciałam. Od Jego urodzenia mam silne poczucie, że Jest Wolnym i Odrębnym Życiem. Ale serce matki chwilami wariuje:)

Moje żonkile za chwilę będą kwitły. Bardzo Was pozdrawiają wraz ze mną:)






wtorek, 13 stycznia 2015

Qwo!

Nie powiem, że bladym, ale powiedzmy dla mnie, świtem wstałam, zrobiłam sobie kawę z ekspresu (sobie to jest wyczyn:) i dokończyłam czytać "Polizanego przez Boga".. Płakałam.. Całą książkę drżałam, a na koniec płakałam.. I były to dobre łzy.. Wzruszająco-oczyszczające.. Takie lubię najbardziej.. Poruszają i użyźniają mój środek.. Obdarowują bardzo. Dotleniają przyschnięte komórki.. Panie Marku Dyjaku jestem wdzięczna. Dziękuję.



Zadzwonił Paweł. Mój od kilunastu lat kolega. Widzieliśmy się raz w życiu, w Łodzi, u profesora-okulisty. Paweł nie widzi, jest po przeszczepie nerki i ma amputowaną nogę. Jest Świetnym Facetem!
Obiecaliśmy sobie, żę po życiu tutejszym razem zatańczymy jakiś taniec. Jeszcze nie wiem jaki:) Moze Tango? Jesteśmy tutaj w tych swoich ciałach uwięzieni.. Efekt Motyla..

Z szyciowego frontu, szyję na zamówienie imienną poduszkę. W międzyczasie realizuję moje żywe pomysły:


Tak właśnie powstał Kolejny Koci Nicpoń:)

***

Zapytałam ostatnio Jakuba, czy nie ma zadanej lektury? - O właśnie mama, mam... Jakieś Qwo coś tam, chyba Mickiewicza? Już mama sam tytuł jakiś dziwny:)

śmieję się i pytam Kubę, a wiesz, kto napisał "Dziady". 
-Wiadomo, Pan Tadeusz.

Nie załamuję się:))))
Czekając na wiosnę kupiłąm żonkile, których widokiem dzielę się Moi Drodzy z Wami:


Codziennie rosną.. I jakie To Optymistyczne:)))







niedziela, 11 stycznia 2015

Tymczasem:)

Wyczołgałam się spod swojej kołdry i zobaczcie proszę, co powstało:


Ja jestem bardzo zadowolona:) Podoba mi się mój nowy mebel ze starych skrzynek. Podoba mi się możliwość różnych kombinacji.



Trochę pracy, ale myślę, że warto!

Teraz mam ochotę na odnowienie starego fotela bujanego. Ulubione miejsce moich kotów:)
Muszę tylko chwilę odpocząć:)

I jak Wam się podoba mój nowy nabytek?

Tymczasem wieje........................
Bardzo wieje........................
A u Was?

Nie wiejąco pozdrawiam serdecznie:)

Kasia




sobota, 10 stycznia 2015

Bądź ponad To!

Rwana na kawałki noc.. Mam wrażenie, że całą noc kierowałam zwierzęcym ruchem: a to jeden kot wychodził drzwiami, inny siedział na parapecie i drapał, żeby go wpuścić oknem. Bajka sikała, Norka nie wiem c robiła, ale też na dwór chciała. Czekając na nie skubnęłam pysznego faworka. O mój brzuszku słodki, co ja ci zrobiłam i to na świętą noc. Kilka dni zz mną chodziły faworki. Wyszły kruche, rozpływające się w ustach. I jeszcze posypałam je cukrem pudrem zmielonym z laską wanili. Co tutaj więcej mówić, pyszne! Dobrze, że zrobiłam małą porcję. Myślałam, że poczęstuję dzisiaj księdza Pawła, który chodził po Kolędzie. Niestety nie dało rady. Jakoś zniknęły:)
A ksiądz Paweł to kolejne Fajne spotkanie Człowieka. Lubię takie spotkania. Lubię ludzi z pasją. Próbujących. Szukających.

Mały obraz kolędowego spotkania:


Kuba mógł zaistnieć ze swoimi kostakami. I Rybą. 
Iza, a Ikona od Ciebie wciąż nabiera mocy i staje się piękniejsza, choć to już chyba niemożliwe:)

Pogoda za oknem maluje moje samopoczucie..

Co tutaj robić? Nigdy się nie nudzę i to nie o to chodzi. Mogłabym tak się zawinąc w kołdrę i popaść w jakiś letarg. Strach, żeby nie zostać na zawsze już pod tą kołdrą mobilizuje mnie do różnych myśli..

Nie lubię minimalizmu. Nie cierpię! Jak coś mam tak zwanie odwalić, nie robię wcale! Tak mam od urodzenia. Nie jest to łatwe..

Doczytuję Marka Dyjaka "Polizany przez Boga".. Postać Marka do mnie przemawia. Może dzisiaj przesłuchać Jego płyty? Chociaż może to będzie gwóźdź do trumny...

Czego się nie dotknę dzisiaj drętwieje we mnie wszystko..

Będzie Lepiej.. Czuję To..

Mój Tata uczył mnie i do dzisiaj powtarza: "Bądź ponad to wszystko"!
Próbuję..


czwartek, 8 stycznia 2015

Towar wysokogatunkowy

Powoli, małymi krokami zaczęłam przygotowywać się do Jarmarku w Galerii Bursztynowej w Ostrołęce. Walentykowe Spotkanie. Tematyka radosna i miłosna więc.. Serdeczne serca i serduszka.
Sama nie przedpadam za tak zwanymi "Walentynkami', choć miłość kocham..

Zerknijcie proszę, na maleńką zapowiedź Serduchowego Święta:



Poduszki są małe, co moim zdaniem dodaje im sympatyczności.

I idę zaraz zamawiać materiały do dekupażowania. Też fajna, bardzo przyjemna technika tworzenia.

Słyszę głos mojego Jakuba, który wczoraj opowiadał mi o swoich uczuciach i odczuciach.. Pytał się o świat, życie, mówił o swojej samotności.. Ja słuchałam, mówiłam jako Matka, byłam dumna, że ma do mnie takie zaufanie. Zresztą na które myślę ciężko pracuję:) Ja nic nie wiedząc, znaczy mało, ciut,ciut próbowałam stanąć na wysokości swojego zadania. Choć nieraz, kiedy nie wiem, też do tego się przyznaję. To jest to miejsce na niedoskonałość. Uczę się pozwalać sobie na nią. Jaki komfort. Towar wysokogatunkowy. POLECAM KAŻDEMU:)

Przed chwilą dostałam od syna pierścionek zrobiony ze sprężynki długopisu:) Jestem wielką fanką Jego twórczości i pomysłów. No chyba, że jest to wysmarowanie olejem silikonowym kawałka podłogi w domu. Miało być lodowisko:) Tyłek trochę boli i Bajce się łąpy jakoś dziwnie rozjechały:)

niedziela, 4 stycznia 2015

Kawałek wynurzenia..

Odsypiam ostatnie długie i namiętne w emocje noce, takie jak: Tańce z Sąsiadami do świtu, rozmowy do ponad trzeciej w nocy z Ukochaną Ciocią Jolą.. Wspominanie, śmianie się, płakanie.. Jak cudnie móc Tak przy Kimś.. Ciociu Jolu moja Kochana! Moja Wspaniała Ciociu-Człowieku! Mam wrażenie, że Ciocia ociepla sporą część tego świata!

Zatęskniłam dzisiaj za powłóczeniem się po jakimś sklepie, takim popatrzeniem, powolnym, bezsensownym nawet.. Po tej bieganinie świątecznej w której próbowałam nie brać udziału..

Ledwo przebrałam się w wersję bardziej do ludzi.. Ukradkiem czucia spojrzałam, czy nie będę odstraszać też błąkających się chodzących.. I z nadzieją, że tak się może uda mi jakoś przemknąć.. Bo sił nie mam, żeby językiem powłóczyć..
A tutaj Jakaś Ładna Uśmiechnięta Gęba się wyłania.. Oczy żywe, usmiech prawdziwy, męski zarost..
Nasz lokalny Paweł, dziennikarz tutejszej Gazety.. Wrażliwy Człowiek, który gdzieś wypatrzył swoim czułym okiem moje Lalki i Pacynki  i moje tworzenie..Zadzwonił i umówił się na rozmowę. Pamiętam, jakie towarzyszyły mi wtedy emocje. Po pierwsze radość, nieco przygłuszana poczuciem fałszywej skromności, jakimś niedowierzaniem małym.. Myśl, co ja mogę o sobie powiedzieć? I zaraz następna, że jak znowu będę sobą, to będzie dobrze.. Myśl, że szkoda, że nie ważę pięć kilo mniej.. I kolejna, że jak będzie taki Figo-Fago to nie zniosę tego! Jak pojawi się jakiś redaktorek i nie będzie wiedział o Co pytać.. Tak być mogło.. Nie było. Pojawił się młody, Piękny Człowiek i wiedział o co pytać.. Czuł mnie i moje tworzenie. Przynajmniej tak uważam. Tak się czułam. Przyjechał rowerem i to było dla mnie fajną zapowiedzią spotkania. Swoim sposobem robił zdjęcia. Nie patrząc na przykład w obiektyw.
To było dobre spotkanie.
Dziękuję Pawle, jeśli tutaj kiedyś zerkniesz. Bardzo dziękuję.

Niektórzy podejrzewali mnie o wcześniejsze znajomości 'w gazecie'. Ale są i Tacy, którzy potrafili się ze mną ucieszyć. I To jest optymistyczne:) Nawet bardzo..

A żeby zbyt sucho nie było, przedstawiam Państwu Rybę:)


Rybę zrobił Jakub na zajęciach w MDK-u (które chcę Wszystkim polecić) u naszego szczycieńskiego rzeźbiarza Michała. Kuba zawsze wraca z "jaśniejszą" twarzą po tych zajęciach.. Lepiej zachęcić nie umiem:)
I mam jeszcze prośbę, proszę Was o informacje zwrotne. Bardzo ich potrzebuję, by mieć siłę tutaj być i pisać. 
Dziękuję:)


sobota, 3 stycznia 2015

Życzenia..

Przychodzę Tutaj z życzeniami na Nowy 2015 Rok:)

Nie wiem, jak Wy, ale ja od dłuższego czasu mam poczucie - bezpoczucia dat, godzin, czasu.. I jest to dość uwalniające, nie powiem:)

Napewno ciągle, nieprzerywanie życzę Wam Moi Drodzy zdrowia, bo sama je uwielbiam:)
Życzę jak najczęstszych spotkan z Samym Sobą, możliwości uczciwego patrzenia w swoje i Drugiego Oczy..
Czucia, Uczuć.. Orgazmów Duszy i ciała.. Tych duchowych i nieraz dusznych jak najwięcej, bo One To Dopiero Jazda!
Marzeń.....
Ich spełniania! Nawet jak trochę nie do końca tak jak my sobie wymyśliliśmy..
Życzę Każdemu i sobie bardzo, Abyśmy mieli Samych Siebie.. Wiary i głaskania siebie.. Bycia dla siebie dobrym.. Kiedy trzeba dystansu.. Uśmiechu, ale i nie bania się łez.. Są takie przecież Piękne i tak uroczo spadają po policzkach.. (Nam Kobietki dobrze robi to na cerę:))) Panom chyba zresztą też:)
Każdemu życzę Tego, Co dla Niego Dobre i ważne..

..
a te kropki moje ulubione niechaj będą symbolem, co nie udało mi się ująć w słowach nieporadnych..

I dzielę się z Wami zdjęciem witraży, które można spotkać w lotowskiej kaplicy.. Robiłyśmy Te witraże z moją Przyjaźnią Asią 11 lat temu.. Niezapomniane wspólne tworzenie..



Uśmiecham się:) otulona, ocieplona kilkudniowym spotkaniem z moją Ukochaną Ciocią:)