poniedziałek, 29 czerwca 2015

Widziałam orła (cień:)

Spotkałam wczoraj na swojej drodze orła. Wśród lasów, na samym środku jezdni. Zahamowałam jakieś dwa metry przed nim. Piękny, ogromny! Wygladał, jakby stoczył z kimś walkę. Zmartwiłam się, że nie może latać. Na szczęście mógł! Pięknie wzbił się w przestrzeń..

Ciocia z Wujkiem na wczasach. Jacy Oni fajni:)

Pochwalę się Wam Kochani torbą, która sobie samej uszyłam:


A co!

I jak Wam się podoba?

Ja uwielbiam takie workowate, wygodne..


Dzisiaj będę lekarzem. Wrócił do mnie pacjent z chorą ręką:), a raczej bez ręki. Trzeba będzie pobawić się w chirurga:)




środa, 24 czerwca 2015

Truskawkowo, jamnikowo i pracowicie całkowicie.

Słodko. Truskawkowo. Konfitura z truskawek swojego wykonania. Och!


Na razie trzy słoiki, a raczej słoiczki. 
Zrobiłam z cukrem trzcinowym. Jeszcze inne wyszły. Truskawki z nutką karmelowego westchnienia.



Zerknijcie proszę, jaka cudaczną truskawkę miałam w zakupionych:)

I truskawkowe pyszności w zestawieniu z papryczkami. Dostałam taką sympatyczną buteleczkę oliwy z oliwek od Paulinki. Taki symbol, który mi przywiozła z Hiszpanii.
Jakżesz miło!


W szyciowym świecie nudą nie wieje. Zamówienia cierpliwie czekają swojej realizacji.

Powstał jamnik - poduszka dla młodej damy:)


Stanął sobie na truskawkowych pysznościach..



Mam nadzieję, że Dziewczynka będzie miała dobre i kolorowe sny w jamnikowym towarzystwie:)))






niedziela, 21 czerwca 2015

Łoł..

Wow..

Od środy czas z Paulinką.. Uwielbiam "moje dzieciaki". Kiedy jest Paulinka, jakbym miała komplet. Jestem dumna, bo Paulina z Kubą mają dobry kontakt. Ja patrząc na Nich odczuwam Wielką Radość, Uśmiech i satysfakcję. Bo z nieba To nie spada:)
Dzieciaki cudowne, ich dialogi, żarty, pogawędki, próby wspólnego przygotowania obiadu (oczywiście Paulinka sterem w kuchni:)!
Jadę z nimi ścieżką rowerową, pytają o miejsce mojej katastrofy rowerowo-brzozowej. Śmiejemy się, aż mam zakwasy. Zachodzi słońce, odlot pogodowy i pogodny, ja jadę z tyłu moich ukochanych Istot. Patrzę sobie na Nich i mam coś lepszego nawet od orgazmu:) Bosko!

Paulinka maluje u mnie skrzynkę. Jestem szczęśliwa, że mam udział w zarażeniu Ją tworzeniem:)




Zdolna Bestyjka z Niej:)

Na zamówienie dla cudownej Dorotki i uroczego Rafała szyję zestaw na chrzciny:

Kocyk z serii Minky



+ kostkę edukacyjną







Pracowity i Bardzo Dobry był To weekend:)







wtorek, 16 czerwca 2015

Brzozy nadal uwielbiam:)

Moim uochanym drzewem od zawsze były brzozy..

Wczoraj miałam wielką próbę naszych uczuć:) Otóż:

Wsiadłam na rower i ruszyłam w stronę ścieżki wokół naszego jeziora. Najpierw spadł mi łańcuch. Zawróciłam i poprosiłam Grzegorza o pomoc. Wystartowałam ponownie. Jadę sobie, pięknie wkoło, myśli tysiąc.. Zapitalam na tym swoim rowerku i słyszę, że ktoś mnie będzie wymijał. A że uczyli mnie kiedyś, że o innych też trzeba myśleć, więc ja bez namysłu postanowiłam miejsca trochę ustąpić. I tutaj mi wyrosła wielka brzoza! Puknęła mnie w sam środek głowy, rower odbił się od drzewa a ja runęłam na chodnik! Bum! Cholera! Zakołowało mi w głowie, Obiłam sobie kolana i łokcie, obtarłam nadgarstki. Ale nic to! Poczucie wstydu i niezdarności! Ale tylko przez chwilę, dopóki moja świadomość nie zaczęła pracować! Dać sobie prawo do bólu, upadku, nie od razu podniesienia się! Zrobić zbolałą minę. Ot co! Pani, która mnie wyprzedzała podeszła do mnie i zapytała czy zyję?! Ależ tak! Oczywiście póki co:)))) I to jeszcze jak!
A serio, to ucieszyłam się, że zatrzymała się przy mnie. Przytuliłyśmy się na moment, a Ona powiedziała:  - Nie musiała Pani aż tak skręcać, ja bym sobie dała radę.

Do domu wróciłam zadowolona jednak! We włosach miałam wplątanych parę liści.
Brzozy nadal uwielbiam:)))

A z szyciowych:

Koty wypełnione


Już nawet bez jednego towarzysza, który został sprzedany:)

Chętnych zapraszam do zakupu oczywiście! 
Cena 30 zł.


I podkładka, którą uszyłam dla Filipa:) Mam nadzieję, że będzie mu się smacznie jadło:))))



Spokojnego i uroczego wieczoru Wam Drodzy i sobie:)

sobota, 13 czerwca 2015

Cisza

Przy pomocy moich rąk i wyobraźni urodziły się nowe Kociaki:


Nie mają jeszcze wypełnionych brzuszków:), ale bardzo już chciałam je przedstawić Państwu:)
Każdy inny i niepowtarzalny.
Radosne Istoty.

Osobiście tęsknię za czwartym żywym kotem - miejsce po Gandalfie wciąż chyba czeka..
I zastanawiam się, czy to nie szaleństwo już?:)))

Marzę o małym kociaku, takim psotnym, mruczącym i wzruszającym..
Oczywiście sercem bym adoptowała jakiegoś sierotę, ale próbuję dać sobie prawo, że mogę takiego maluszka..

Jestem świetnie odżywiona po wczorajszym koncercie w reżyserii i prowadzeniu Magdy Umer. Piosenki Jeremiego Przybory. Świetni wykonawcy..
Dawno nie czułam się tak najedzona:)


Niedawno odwiedzili nas Ola z Rafałem i dzieciaczkami. Pięcioletnia Lilka zniknęła na chwilę w mojej pracowni i spójrzcie co stworzyła:


Dostałam to dzieło od małej artystki w prezencie:)

Kochani! Dnia pogodnego, wieczoru cudownego! Niech się dzieje!

wtorek, 9 czerwca 2015

Bocianowe zasłony.

Doczekały się zasłonki ukończenia. Doczekały. I ja też się doczekałam, dobrnęłam do końca. Wolę jednak szyć rzeczy mniejsze:), ale to taka moja obserwacja przy okazji. Z efektu jestem zadowolona. Ciekawe jeszcz, co na to Pani Asia, dla której zostały stworzone?:)




A Wam jak się podobają?

Ostatnie dni tak ostro mnie zawirowały, że sił nie mam pisać..

Pozdrawiam zmęczenie, ale serdecznie:)

środa, 3 czerwca 2015

Bo klapniete łóżko mam:)

Zamiatając wczoraj podłogę znalazłam pod krzesłem upolowanego ptaka. Aż podskoczyłam! Wydawało mi się, że się jeszcze porusza. Ręce mi opadły! Tak proszę, widać nieskutecznie, żeby moje koty nie łapały fruwających! Na myszy, szczury i nornice jakoś łatwiej mi się zgodzić. Kretynków też proszę, by oszczędzały:) Może po bajce o kreciku?

Sama w domu. Zadzwoniłam do sąsiadki, by mi użyczyła jakiegoś faceta ze swojego domu w celu usunięcia zwłok. Miałam poczekać chwilę, bo akurat pomocni sąsiedzi byli w mieście.
Zamknęłam drzwi, wsiadłam na rower i pojechałam objechać jezioro zanim nadejdzie pomoc.
Przyszedł Jurek i zabrał ptaszynę. Powiedział, że to chyba dzięciołek. I wiecie co? Ptaszyna odpoczęła u szanownych sąsiadów na parapecie i odfrunęła! Boże! Daj jej skrzydeł!

A dzisiaj, a dzisiaj rano kolejny ptak w domu. Przetrącony wróbelek i trzej koci mordercy! Aj ta natura i ten instynkt!
Ale i tak uwielbiam Koty!

Czytam książkę, a raczej poczytuję, bo jest tak gęsta, treściwa, że potrzebuję wchłonięcia..

Spodobało mi się szycie Misiaków. Powstały już Trzy Misiowe Stworki.




Mam skojarzenia z Uszatkiem:) Pamiętacie tę bajkę? Bo klapnięte uszko mam:) 
Łóżko też:))))

Pozdrawiam serdecznie ze swego świata!

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Uważność

"..nie mamy już czasu na spokojne spojrzenie w niebo, uśmiech do życia, a nawet nie zauważamy, że nasze dzieci wyrosły i pies osiwiał na pysku. W pogoni za życiem, tracimy życie, które jest tu i teraz, w chwili obecnej.."

To fragment z "Cerowania świata".. Tam prawie każde zdanie mocne, wprost wypowiedziane. Jakbym miała zaznaczać fragmenty, większość bym podkreślała..

Szpital. Tata w lepszym stanie. Po swojemu troszczy się o mnie. Usiłuje być większym i silniejszym ode mnie. To Piękne!

Wyrwałam zęba, a nawet dwa! Jakbym zrobiłą porządek w szufladzie. Zadbać o swoje ciało. Ze świadomością, że w proch się kiedyś obróci..

W sumie Piękny Dzień. Rozmawiam z Panem Zygmuntem, moim Dobrym Aniołem, znajomym, który mieszka trochę w Polsce, trochę w Paryżu.. Mógłby być moim Ojcem. Objawia mi wiele serdeczności i podziwu. Głaszcze moją kobiecą próżność, chociaż jak mówi, nawet nie śmie myśleć o seksie ze mną, bo jestem dla niego aniołem:) O Matko! Już sama nie wiem, czy to dobrze, czy źle?:))) Ale za rękę to chciałbym, żebyś mnie potrzymała - mówi. Kocham Ciebie i jakbym był młodszy, to bym się z Tobą ożenił - wyznaje. I jak się tutaj nie cieszyć z takiego komplementu.

Widziałam Ciocię z Wujkiem. Jak Rodzice, Przyjaciele..

Rozmawiałam z Przyjaciółką.. JEST.

Koty są blisko.

Oko moje mnie denerwuje, dyskomfort patrzenia. Pamiętam, jak widziałam na nie 100%, a to było już tak dawno..

Spotkanie w niedzielę z Marcinem i Maćkiem. Rewelacja! Ludź spotkał Ludzia. Bosko jest z Kimś rozmawiać i chcieć jeszcze!

Uszyłam Dwa Misiaki. Zdjęcie mam na razie tylko jednego:


Powędrował do Antka. 


Nie chcemi się spać, bo mam złudzenie, że tracę wtedy życie..