czwartek, 27 listopada 2014

..

Nie lubię takich dni.. Ogarnia mnie mrok i bezsens.. Pogoda? Wszystko idzie mi tak ciężko.. Nie lubię takich dni, kiedy zapadam się w swoje jamy i nory.. Nie wiadomo dlaczego, kiedy i skąd, miewam tak.. Nagle kolory wszystkie bledną.. Nie mogę nic.. Próbuję, bo trzeba. Zmusiłam się do wstawienia zupy ciepłej, bo Jakub ze szkoły.. Zszywam nogi reniferów, ale tak ciężko mi dawno nie szło.. Dostałam od Przyjaciółki nowy nr "Zwierciadłą", ale nie mogę czytać.. Spacer wydaje mi się wyprawą na Himalaje.. Zapadłąbym się na ten czas.. Zastanawiałąm się, czy pisać o niekolorowym stanie.. To mniej przyjemne, nie takie lekkie.. Ale to też kawałek mnie właśnie.. Renifery będą potem takie radosne i uśmiechnięte.. W jakim stanie powstawały, tego nie będzie już widać..

Jakie zdjęcie na dzisiaj? Chyba Takie..


wtorek, 25 listopada 2014

o ja okrutna:)

Wypijam trzecią kawę.. Za oknem gburo i ponuro. Nawet koty wychodzą na zewnatrz niechętnie..
Na ganku znajduję dzisiaj upolowaną mysz.. Taka fajna, pulchniutka, futerko niedawno było jeszcze ciepłe.. Jeden zjada drugiego. Co za świat.. A swoją drogą słyszałam, że koty przynosząc swoje upolowanie pod dom, do domu, pod nogi "właścicielki" (miałam taką przyjemność), obdarowują nas zaufaniem i dokładają się do tzw. "garnka". To dzisiaj ogórkowa na myszy:))) Ktoś chętny?:)

Jakiś czas temu dostałam od Izy piękną ikonkę. Iza swoim podarkiem przypomniała mi, że mam gdzieś w swoich papierach do decoupage Matki Boskie:) I postanowiłam Je odkurzyć i wykorzystać..
Oto niedokończony efekt, a raczej półefekt.


Czy podobają się Wam?

W świecie filcu miękko i kolorowo:)


A na przeciwieństwo ciepła i koloru za oknem:



Przetrwać te smutne dni jesieni.. Chyba teraz najciemniejsze..

Na poprawę nastroju polecam mój uśmiech (mimo wszystko) sprzed ponad trzydziestu lat:)))


Zdjęcie zdjęcia. Swoją drogą Zobaczcie Proszę, jaką pinezką przekułam sobie głowę:) O ja okrutna!



czwartek, 20 listopada 2014

Poduszka Kasi..

Na jesienny nastrój bardzo pomagają mi kolorowe filce i radość tworzenia, chociaż ostatnio jakoś ciężko, jakby ciut pod górkę.. Muszę bardzo uważać, abym sama się nie spaliła z głową tak pełną pomysłów! Ogłupiają mnie nieraz solidnie! Znacie To Uczucie?

Na jesienny nastrój dobrze i pięknie jest spotykać Ludzi, dobrych ludzi, jak mawia moja Przyjaciółka Asia Usiłujących.. I z moich obserwacji wniosek wyciągam, że jeśli każdy choć trochę się stara - już jest dobrze! Lubię Ludzi starających się..

Z szyciowego podwórza.. Dumna jestem z poduszki (natchnienie od Izy). Kilka dni z radością chwilami ją tworzyłam. I jest lniana. Uwielbiam len. Żałuję tylko, że jest niestety drogi. Poduszkę zrobiłam sobie:) Fajnie móc zrobić coś dla siebie. Miłe to i przyjeme. I oto Ona:





niedziela, 16 listopada 2014

Wahom się!

Za oknem szaro-buro i ponuro.. Na szczęście w moim tworzeniu kolorowo i niezmiernie optymistycznie:)
Moc kolorowych tkanin, filcu, głowa pełna pomysłów, a ja pełna chęci.. A nie zawsze one niestety występują:) Tutaj wielki ukłon w stronę Izy, z którą się wzajemnie staramy wspierać i podpierać w tworzeniu. Bardzo przyjemne uczucie. Iza, dziękuję osobiście i blogowo:))
Uśmiecham się sama do siebie, małą chwilę złości już do siebie przeszłam - nie wiedziałam, że smartfony są takie kruche:))) O ja naiwna! I moja nieuwaga ma mnie kosztować 450 zł. Cholera! Sporo! Muszę wykonać dużo pracy, żeby naprawić szkodę! A dodać do tego prawo jazdy, które zgubiłam i suszarkę, która zaiskrzyła się na mojej głowie! Już mam nową, bo nie chciałam aby spłonęła głowa pełna wielu pomysłów:))) To dopiero byłaby strata! :) No i laptop prosi o wymianę, bo buntuje się coś ostatnio.. I listę upadków materialnych mogłabym pociągnąć dalej, ale nie chcę popaśćw nastrój zadumy nad ulotnością i kruchością.. Chcę szyć, tworzyć, pić dobrą kawę, uśmiechać się mimo wszystko:)
Wracając do wyczynów rąk moich - lubię działać na kilku frontach naraz! Serduszka, szopki, kaczki, kaczątka i w międzyczasie zaczęłam robić poduszkę dla siebie!!! Tu kłaniam się Izie ponownie! Tak mnie wciągnęła nauka szydełkowego kółka, że nie spotrzegłam wschodzącego dnia dzisiejszego.. I chyba jeszcze w łóżku z godzinę nie mogłam zasnąć, bo przerabiałam w myślach słupki i półsłupki.. Ach! i Och!

A oto namiastka szopek:


Czyż nie jest kolorowo? :)

I haftowane serca filcowe:



Pozdrawiam Wszystkich Tutaj Zerkających, pogodnej (jak te moje filce) pogody ducha życzę.

Idziecie na wybory?

Ja jak ten Góral nad przepaścią, wahom się!:))))

wtorek, 11 listopada 2014

Sowa, sowa Mądra Głowa..

Przyszły do mnie zamówione filce, nowe materiały i inne szyciowe gadżety.. Frajda dla mojego oka i serca! Tymczasem chcę Wam zaprezentować Kaczkę Joleczkę (dostała Ją Ciocia Jola) i Poduszkę Sowę (zamówiła Ją Pani Asia, nasza ukochana Weterynarka):




 Sowa ma z tyłu kieszenie, tak na skarby dla Jej Użytkowniczki:)



Jak się Państwu podobają najnowsze Wytwory?:)
Pozdrawiam uśmiechnięcie i Niepodległości też ducha życzę:)))

sobota, 8 listopada 2014

Jeż Jerzy i Inne Stwory..

Każdy dzień jest nie lada wyzwaniem dla mnie.. Próbuję żyć uważnie, a To nieco kosztowne.. I nie pieniądze mam na myśli:) Wiele wzruszeń, radości, ale i zmartwień. Nie ma jednego bez drugiego.. Żadne to moje odkrycie, potwierdzenie jedynie..
W świecie szycia kolorowo i dosyć pomysłowo. Dzisiaj skończyłam poduszkę Sowę na zamówienie. Zdjęcia postaram się umieścić jak najszybciej. W oko obiektywu weszli za to dzisiaj Jeż Jerzy i jeżyk Jerzyk, Słoń Kochający i inne stwory w kropki. Zobaczcie sami:









niedziela, 2 listopada 2014

Filcowo, kocio i bajkowo..

Nowe telefony wymusiły nowe etui:) Ja zawsze mam dobre chęci co do szanowania telefonu (w granicach rozsądku), ale niestety moja kobieca torebka później jakoś zabiera taki telefon w różne swe rejony..
Ale póki co kolejna próba osłonki, tym razem z filcu:


I wersja dla Fanów Kostki Rubika:)


I wczorajszy wieczorny widok moich sierściuchów ukochanych, a raczej ich części (to połowa stada):


 Bajka z Kocimi Kolegami:)Na zdjęciu niestety nie widać pomrukiwania Kociaków i pochrapywania Bajki:)