środa, 27 sierpnia 2014

Czerwonego moc..

Jakiś czas temu miałam ochotę na czerwone mieszanki. Kratki, grochy, paski.. Kilka rzeczy wyszło z tych prób połączeń:) 
Oto one:





poniedziałek, 25 sierpnia 2014

w moim ogrodzie..

W moim ogrodzie lato macha łapką i nawołuje już jesień.. A Wielka dynia rośnie jak na drożdżach..




a kwiaty w stukniętej przeze mnie  podczas jazdy wstecz, starej, metalowej misie kwitną uparcie:)




sobota, 23 sierpnia 2014

Ciąg dalszy życia i szycia..

Ostatnią chwilą do życia powołałam Żabę. Moja pierwsza szyciowa żaba wykonana na specjalne zamówienie:) Ma trochę zadartą głowę, ale może i lepiej poradzi sobie w życiu:) 
Powstał też worek przedszkolny dla Wikusia:) Zmieści w sobie kapcie i inne rzeczy przedszkolaka.












A dla Sylwii uszyłam woreczek wypełniony świeżą lawendą 
z mojego ogrodu. Zapachowy odjazd!



środa, 20 sierpnia 2014

Nie szyciowo, ale życiowo, nawet bardzo..

Uwielbiam Czyżykiewicza, lubię..


for zmęczonym, stęsknionym, szukającym, kochającym..

Uczę się i popełniam błędy.. Próbuję to zaakceptować jako normalność.. Wykasowałam swój pierwszy wpis. Zdarza się. Padam, upadam, powstaję.. Mam siłę powstać, więc ponawiam próbę:) Sylwunię i Florentynę zaraz dokleję, bo One ze mną ostatnio spędziły trochę czasu..
Zatem jeszcze raz serdeczne Dzień Dobry wszystkim mnie tutaj odwiedzającym:))
..uśmiechu i radości podczas zerkania na wytwory rąk i serca mego:)

wtorek, 19 sierpnia 2014

Decoupage, czyli nieco dawne dzieje..

Jakiś czas temu bawiłam się decoupagem.. Fajna, bardzo przyjemna zabawa i cieszę się, że jest w jadłospisie moich umiejętności. Znalazłam w okolicach Krakowa galerię, sklep z pamiątkami.. I tam przede wszystkim wędrowały moje prace. Ku wspomnieniom odszukałam kilka zdjęć i dzielę się nimi z Wami:) Poza tym serdecznie pozdrawiam i ogłaszam, że dzisiaj znaleźliśmy w lesie pierwszego borowika:) Mam nadzieję, że to nie szatan, bo szkoda mi byłoby jednak. Blogowanie zaczyna mi się nawet podobać:)

Wracając do decoupagu:)

Efekt pracy "dobrych kilku chwil":)


Sama się zadziwiłam, że tyle chlebaków zrobiłam:)


I kilka zdjęć, za jakość których proszę o wyrozumiałość, ale to były dawne początki. Kliknięcie zdjęcia zrobionej przeze mnie rzeczy graniczyło z cudem:) Tak było kiedyś.. Na szczęście!:))))












Arystoteles na tuż pomalowanej szafce:)



Pinokia sympatyczne


Ci Panowie akurat kłamali i takie im nochale porosły:) Mimo To, Pinokia sympatyczne..


i organizery..

powstały z marzeń o zorganizowaniu:)