wtorek, 4 października 2016

Tęsknota..

Morze.. Tak długiego spotkania do tej pory nie miałam.. Bezgraniczne i bezgranicznie istniejące.. Wielka nieokreślona tęsknota..

Odważna jestem, bo pociągnęłam ze sobą sporą liczbę osób. Na dwa autokary.. Nie zdawałam sobie sprawy z pewnych rzeczy. Zaprawa w boju, chrzest bojowy.. Dobre "rzeczy" są trudne.. Efekt końcowy wyśmienity!


Kutry w miejscowości "Chłopy". Doszłyśmy Tam z Ciocią i jadłyśmy ociekającego rybim tłuszczem wędzonego Halibuta..


Morze i góry to Jedno.. Ta Sama Tęsknota..


Byłyśmy z Ciocią niejednokrotnie Królowymi: morza, balu, rozmów, spotkań..

Dziękuję Ciociu..