piątek, 31 października 2014

Optymistycznie, cywilizacyjnie, trochę dyniowo..

Cywilizacyjne szaleństwo.. Zdecydowałam się po 10 latach wierności pewnej sieci komórkowej, że odchodzę.. Wstąpiłam w inny związek:) Pierwszy raz mam smartfona i trochę jest mi zabawnie. Dziś odkryłam, że można mówiąc - pisać smsy:) Ale ja nie o tym w sumie chciałam..
Jest u nas mój Tata, więc czas jeszcze inny.. Moja radość z pobycia, bycia z Tatą..
Gotuję, wypiekam, ocieplam..
Dwa dni temu uszyłam bardzo Optymistyczną Żyrafę, spójrzcie proszę oto Ona:


I po natchnieniu przez Izę na ciastka owsiane i chleb, wciąż i nieustannie Je wypiekam..




Wyszukałam zdjęcie sprzed roku. Kuba z kolegą robili dynio-cukinie:


W tym roku ja straszę:)))))))))))))))))))))), C)

poniedziałek, 27 października 2014

Lżej nieco..

Jutro zapowiada się Bardzo Piękne i Interesujące wydarzenie w moim życiu.. Otóż moja Przyjaciółka Joanna ma mnie nawiedzić i odwiedzić.. A długo Jej w moich progach nie mogłam zaznać..
Z radości upiekłam chleb wg Izy przepisu, jest świetny.. I pokusiłam się na ciasteczka owsiane z różnymi dodatkami. Wyszły niestety bardzo dobre! Niestety i ku zgubie moich cukrów i okrągłego brzucha:)


I wpadło mi w oko zdjęcie Koleżki z Norką.. Norka ma już 15 lat.. Jaki ten czas goniący..


piątek, 24 października 2014

Ciągle czekam na Coś Lepszego..

Lepszy Świat? Ten cenię i lubię za kilka rzeczy, ale czy mi tutaj dobrze? Zdecydowanie: NIE! Próbuję się cieszyć mimo wszystko i jest To chyba też kawałek podarowania.. Nie jest To chwilowa nostalgia, przebłysk świadomości, nawet użalanie nad sobą to nie jest! Jak żyć w obliczu Tego Wszystkiego? Czyli ogromu chorób, cierpień, rozpaczy, samobójstw (co 4 sekundy Ktoś popełnia samobójstwo). Niemodne tematy poruszam. Trudno. Za chwilę wyświetlę, jaki piękny pasztet z cieciorki upiekłam. To też oczywiście prawda.
Moje przeżywanie jest konkretne. Mały Michał w naszej rodzinie umarł (synek Siostry),
przeżyłam Kilka pożegnań Osób z rakiem.. Moja Ukochana Babunia umierała na raka mózgu.. Codziennie jeszcze bardziej odchodziła. Ssała wenflony, żeby Jej jakieś picie leciało.. Zdaję sobie sprawę, że nie ja jedna w takich, innych sytuacjach..
A miało być Tak Pięknie
Wiem, że Tym wpisem wystawiam się, obnażam, ale nie potrafię inaczej..

A pasztet z cieciorki wygląda smakowicie, a chleb wg Izy przepisu jeszcze lepiej wygląda..



.

czwartek, 23 października 2014

Lubomiła i Koci Nicpoń..

Już świtało, kiedy kończyłam Jej sukienkę:) Tilda Lubomiła (tak Szanowną Panią nazwałam, choć za chwilę zmieni posiadaczkę:)
Lubomiła jest zatem lubująca, miła i wysoka bardzo.. 




 A Koci Nicpoń, to niezłe ziółko.. Spójrzcie proszę tylko na Jego minę i ten szelmowski uśmiech:)


No i kieszonkę można wykorzystać:) w zależności od wyobraźni:)))

poniedziałek, 20 października 2014

Jarmark w Olszynach

No i odbył się. Cieszę się, że mogłam tam być i zaistnieć. Dużo różnych spostrzeżeń, wielowarstwowość czucia mojego..
Towarzystwo w Osobie Izy miałam doskonałe. Jaka ulga, gdy Ktoś nastawiony na Tego Drugiego. Starający się i uwzględniający Tego Obok. O ile lżej! Izo, dziękuję:)

Jarmark był częściowo kawałkiem przedwyborczej przysłowiowej "kiełbasy". Na szczęście mam do tego spory dystans i nie mam siły nadwyrężać i tak skudłaconego układu nerwowego:)!

I bardzo warto zerknąć do Muzeum Staroci w Olszynach, u tamtejszego sołtysa. Galimatias co prawda tam  niezły, ale można sobie połazić w wolności i poprzypatrywać się całemu składowisku różności.

I z beczółki z kranem można było zakosztować specyfiku o nazwie: "Łzy Sołtysa". Nazwa przypadła mi do gustu niemniej jak owy trunek:)

Zapraszam do spojrzenia na kilka chwil uchwyconych:



Ekipa Actimela:))))


Smalczykowy Kuba:)




sobota, 18 października 2014


Zapraszam serdecznie Wszystkich Chętnych na jutrzejszy Jarmark Ludowy w Olszynach, niedaleko Szczytna, 
w godz. 9 -17. 

Niespodzianką i nowością mojego stoiska będzie domowy, pyszny smalec.. Kto lubi? Smalec serwowany na domowym, pieczonym chlebie (tego wyzwania podjęła się moja Koleżanka).
Zapowiada się pysznie:)))))

W ostaniej chwili powstała Kocia Rodzina, zerknijcie, proszę:


Jeszcze tylko metki do moich tworów:)



czwartek, 16 października 2014

Ślimaki pełzają, a ptaki fruwają..

Na moim szyciowym froncie gwarno i wesoło.. Dom cały w nitkach i materiałach.. Popijam gorącą herbatę z imbirem i cytryną w kaszubskim kubku, zaglądam tutaj na chwilę i idę szyć (żyć) dalej:) Pracę uprzyjemnia mi rozpalony kominek. Sama rozpaliłam:)))))

Kilka ujęć efektów nocnych, ale i nie tylko posiedzeń:

Kosz Obfitości


Ptaki i ślimaki, ślimaki i ptaki:)


czwartek, 9 października 2014

Kulinarnie i szyciowo..

Przez ostatni tydzień zmogło mnie zapalenie zatok (Kto miał, ten wie:). Mimo tego nie potrafię bezczynnie, nawet chorować..
Zadzwoniła ostatnio do mnie Pani z Muzeum naszego i zaprosiła mnie, jako ludową artystkę na także ludowy jarmark. Nie wiem dokładnie (wyrzuciłąm zapiskę) kiedy będzie, ale najprawdopodobniej w następną niedzielę lub sobotę. To właśniemuszę jeszcze sprawdzić. Miejsce Jarmarku: Olszyny koło Szczytna. Chętnych serdecznie zapraszam i zamawiam ładną pogodę.
Wyzwanie więc nie lada, narzekać nie wypada:) Cieszyć się tylko.. Mam jednak solidne braki moich prac. Oczywiście się cieszę, bo oznacza to, że poszły w ludzkie ręce, gdzieś dalej.. Muszę więc nowe Stworzenia powołać do szmacianego istnienia.

I tak powstają np. ślimaki:)


Na obecną chwilę są już w lepszym stanie niż na zdjęciu:) Później pokażę, jak pięknie urosły:)

A że nie samym szyciem:))) Człowiek żyje.. 
W tym roku w moim ogrodzie wyrosły dwie dynie - olbrzymy!
Mniejsza ważyłą ponad 12 kilo.
Dynię uwielbiam, w różnej postaci, więc próbuję ją na różne sposoby, i tak:

Tarta z mąki jaglanej z dyniowym nadzieniem i serem typu greckiego i czarnymi oliwkami i papryką, pomidorami i .. Pyszna była:)