piątek, 5 grudnia 2014

Powstają..

......................................................................................................................................................

Uśmiecham się sama do siebie, że zarobione pieniądze będę musiała przeznaczyć na naprawę kręgosłupa. Sporo czasu spędzam nad moimi Tworami..

Poznałam Panią Asię, która "ma" siedem Jeleni.. Mieszka w Leśniczówce.

Byłyśmy wczoraj z Izą w Kadzidle. Zawiozłyśmy tam swoje prace. Zanim zarobiłam, już wydałam:) Kupiłam sobie Piękną Rzeźbę.. I miód spadziowy..

Jakub czeka na Mikołąja, chociaż wie :) Uwielbiam w nim Dziecięcość.. Wystawił swoje nowe buty.
Chciał desanty, ciężkie dosyć buty na zimię.. Serce matki, czyli moje chciało dla Niego czegoś lżejszego, ciepłego.. Zgodziłam się na desanty, choć czuję każde podniesienie nogi.. Musi mieć samego siebie..

Zbieram się po podcięciu skrzydeł..

I tak powstały:)




Mikołąje wymyślone "na gorąco" z paniki, że mam mało rzeczy na sprzedaż:)



A Wy wyczyściliście już buty? Ja swoich chyba nie doczyszczę, zresztą byłam bardzo niegrzeczna:))))

2 komentarze:

  1. te wszystkie piekne rzeczy widziałam na żywo - i są jeszcze ładniejsze:)) Kasiu super, że jestes i tu w witrualnym świecie - pozdrawiam:) A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu.. dziękuję..zaraz spróbuję Ciebie dodać, bo jestem tutaj można powiedzieć początkująca..

    OdpowiedzUsuń