niedziela, 15 marca 2015

Pewien dzięcioł z chęcią pień ciął:)

Raczej nie umiem się nudzić. Nie za bardzo znam to uczucie. Pewnie nieraz dobrze by było. Zapewne nutka zdrowia i odpoczynku jest w nudzie. W piątek i sobotę kinowo. Dwa obejrzane filmy na większym ekranie niż telewizor. Plus zalety wyjścia z domu. Prostota objazdowego kina Orange świetna. Niedaleko, bilety tańsze niż w wielkich centrach, inny klimat. A kino wygodne i przyjazne w naszym małym mieście. Zachęcam:)

Do sklepu zamiast wygodnie - maszeująco. Endorfin potrzebuję na okrągło:)
Po drodze pracowity dzięcioł organizował sobie posiłek. I leczył drzewo. Tak kiedyś uczono mnie w szkole. Na przepływającej obok wodzie kaczki. W ogródku przebiśniegi i krokusy. Obejrzałam swój budzący się ogródek. Koty towarzyszyły mi w obejściu. Miejsce po Gandalfinim puste. Asia mówi, że pewnie przyśle Kogoś na swoje miejsce:) Raczej nie odmówię, ale na razie jeszcze nie chcę!
Pobawiłam się ze Zwierzakami. Doskonała terapia:)))

Pstryknęłam kilka zdjęć "rzeczy" na zamówienie. Bocianowo będzie:




I kocykowo:


Przemiły i przesympatyczny kocyk "Mnky" 




Wspaniały prezent dla niejednego maluszka:)
Ten akurat jest już zakupiony, ale zachęcam do zamawiania. Istnieje możliwość doboru różnych wzorów, kolorów..
Cena 65 zł.

Polecam i zapraszam:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz