piątek, 24 kwietnia 2015

Bez tytułu bo jestem wkurzona!


Przyroda zawsze przynosiła mi ukojenie i wytchnienie..

Zatrzymałabym najchętniej niektóre widoki na dłużej..


Wielką umiejętnością jest cieszenie się chwilą obecną.. Wciąż się uczę:)

Wracając wczoraj z Olsztyna kupiłam kilka kolorowych bratków. Uwielbiam.


I dzisiaj koło domu wypatrzyłam pierwsza stokrotkę. Taką sierotkę samotnice:)
Stokrotki tez uwielbiam.


Wybrałyśmy się z Martą na rundę rowerową wkół jeziora. Po drodze dobre, kobiece rozmowy.
Ludzki ruch wzmożony, wytęsknieni wyłazimy z naszych schronów.

Dlaczego tak boimi się Bliskości? Przecież za Nią bardzo tęsknimy.

Dostałam dzisiaj przesyłkę od Dominiki:) Mój ukochany i wytęskniony zapach. Przez kilkanaście lat go pamiętałam. Kiedy otworzyłam flakonik miałam tylko potwierdzenie zakodowanego zapachu..
Szaleństwo!

34 lata mojego chorowania. Dostałam pismo z Zusu, że podważają decyzję lekarza orzecznika i muszę stawić się przed trzyosobową komisją! Polska Paranoja!
Nie powinnam się dziwić, skoro Człowiekowi bez nogi co trzy lata każą stawiać się na komisji. Jest tak, jak brzmi okrutnie! Jakby qrna ta noga mu odrosła.
Pewnie by o tym marzył!
Żerowanie na ludzkim strachu, czesto niewiedzy..
Co za ABSURD!!!

Katarzynko, spokojnie:)

Uszyłam Marcie wkład do rowerowego koszyka:



Optymistyczny, prawda?:)

Moi Drodzy mnie Odwiedzający! Wspaniałego odpoczywania i dużo wiosny!
Dobrego weekendu!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz