piątek, 4 sierpnia 2017

Oj!


Wyszperałam dzisiaj takie cudo:


Takie moje pocieszenie życia:)

Wracając od chorego Taty, który już nie ma siły walczyć..

Człowieki, Lekarze! W ogóle Wszystkie Człowieki!

Lekarz stojący nad łóżkiem i informujący mnie bez żadnych ogródek, bez empatii, jakby mówił już o Kimś nieistniejącym..
Tak nie można...
Tata wszystko słyszał i wszystko rozumie...
Tak nie można!


***

I będę w Tym kubku piła poranną kawę, nieraz ze spienionym mlekiem, bez mleka, fusiastą, sypaną, z ekspresu!

Ale proszę!
Tak nie można do drugiego Człowieka..

***
Proszę Was o mrugnięcie powieką, modlitwę, Cokolwiek za mojego Tatę. 
Dziękuję.

***
Marzę, by wrócić do witraży, malowania na szkle..







3 komentarze: