sobota, 23 sierpnia 2014

Ciąg dalszy życia i szycia..

Ostatnią chwilą do życia powołałam Żabę. Moja pierwsza szyciowa żaba wykonana na specjalne zamówienie:) Ma trochę zadartą głowę, ale może i lepiej poradzi sobie w życiu:) 
Powstał też worek przedszkolny dla Wikusia:) Zmieści w sobie kapcie i inne rzeczy przedszkolaka.












A dla Sylwii uszyłam woreczek wypełniony świeżą lawendą 
z mojego ogrodu. Zapachowy odjazd!



2 komentarze:

  1. Żaba odlotowo pewna siebie!!!
    Ale największe wrażenie zrobiła na mnie wyhodowana w ogródku lawenda :). Mnie to się nigdy nie udało:(
    Porady Twojej, Kasiu potrzebuję...

    OdpowiedzUsuń
  2. Izula, sadzę te krzaczki, sadzę.. Parę padło, kilka trwa.. Faktycznie lawenda trochę kapryśna, chyba marźlak z niej nieco..

    OdpowiedzUsuń