W maju (ludzie, kiedy to już było:) uszyłam parę znajomych, Julkę i Artura. Zerknijcie proszę, oto Oni:
Bym skłamała, mówiąc, że się nie napracowalam:) Oczywiście nie żałuję i bardzo się cieszę, że mogłam:)))
Czyż Julka nie wygląda seksownie? :)
Młodych "zapakowałam" w wiklinowy koszyk..
Wydawali się bardzo zadowoleni:)))))
A że życie to nie tylko szycie:).. Syn mój, czternastoletni Jakub zrobił bardzo smaczną tartę..
..z rukolą, suszonymi i nie tylko suszonymi pomidorami, serem pleśniowym i fetą.. Była bardzo smaczna i syta:)
Synu gotuj, wypiekaj a przyszła Synowa może mi podziękuje kiedyś:)))
Bardzo szykowna z nich parka :)
OdpowiedzUsuńA Młody niech gotuje, bo jeśli smakuje tak jak wygląda to niezły talent Wam rośnie :)))