piątek, 24 października 2014

Ciągle czekam na Coś Lepszego..

Lepszy Świat? Ten cenię i lubię za kilka rzeczy, ale czy mi tutaj dobrze? Zdecydowanie: NIE! Próbuję się cieszyć mimo wszystko i jest To chyba też kawałek podarowania.. Nie jest To chwilowa nostalgia, przebłysk świadomości, nawet użalanie nad sobą to nie jest! Jak żyć w obliczu Tego Wszystkiego? Czyli ogromu chorób, cierpień, rozpaczy, samobójstw (co 4 sekundy Ktoś popełnia samobójstwo). Niemodne tematy poruszam. Trudno. Za chwilę wyświetlę, jaki piękny pasztet z cieciorki upiekłam. To też oczywiście prawda.
Moje przeżywanie jest konkretne. Mały Michał w naszej rodzinie umarł (synek Siostry),
przeżyłam Kilka pożegnań Osób z rakiem.. Moja Ukochana Babunia umierała na raka mózgu.. Codziennie jeszcze bardziej odchodziła. Ssała wenflony, żeby Jej jakieś picie leciało.. Zdaję sobie sprawę, że nie ja jedna w takich, innych sytuacjach..
A miało być Tak Pięknie
Wiem, że Tym wpisem wystawiam się, obnażam, ale nie potrafię inaczej..

A pasztet z cieciorki wygląda smakowicie, a chleb wg Izy przepisu jeszcze lepiej wygląda..



.

2 komentarze:

  1. Nadzieja umiera ostatnia. Miejmy nadzieję na chwile piękne wzniosłe i przepełnione radością i wzruszeniem. Umiejętności dostrzegania tych dobrych stron trzeba się nam uczyć cały czas. Cieszę się Kasiu, że Los dał nam sposobność spotkania się. Myślę o Tobie ciepło ��.

    OdpowiedzUsuń
  2. Izunia, dziękuję za słowa otychy, ciepłe, jak Twoje rękawiczki, które piękne robisz.. Już mi jakoś lżej. Nierazz trzeba popłakać.. To też potrzebne.

    OdpowiedzUsuń