Wdzięczne, lawendą pachnące woreczki w środku niesezonowego czasu na lawendę.
Wygrzebane z dna szafy, gdzie susząc się pachniały odlotowo..
I podjęte wyzwanie, czyli fotel bujany do restauracji:)
Mam nadzieję, że za kilka dni pokaże Wam efekt. No chyba, że nerwy mnie poniosą, a wtedy potrafię być nieobliczalna. Brzmi interesująco, może być ciekawie,,
Tymczasem dobrego czasu,,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz