Kartoflany Jarmark. Noc przed Nim 15 Urodziny Jakuba:) Obecność Cioci i Wujka, jak zetaw witamin:) I mikroelementów:) Adaś z Basią wśród swoich trosk też przybyli:))) Ola przez tydzień towarzyszyła mi dzielnie. Mi, czyli swojej Ciotce:)
Jakub zaprosił Kilku Gościa z noclegiem, ale namiot zawiódł, więc było ciekawie i gęsto:)
Uwielbiam Tych młodych Ludzi, z ideami i ideałami wciąż i jeszcze! Chcę Ich wspierać, jak tylko potrafię i mogę!
Spójrzcie Drodzy, Jacy Oni:
Bajka dzielnie "robiła" za Szarika:)
Z tyłu, na drugim planie Koteczki:)
W międzyczasie zaliczyłam upadko-wypadek rowerowy. Tak bardzo pragnęłam dostarczyć Oli jak najwięcej atrakcji u wakacyjnej Cioci:) Dziura w nodze, zbite ramiona i nadgarstki. Nawet mocno nie boli:)
Kupiłąm rękawiczki rowerowe. To postęp. No chyba, że Kuba będzie chciał, to chętnie oddam. Swoje zgubił. Serce Matki jest bardzo rozciągliwe:)
Po Wszystkich emocjach spałam ponad 15 godzin. Można być też nieprzytomnym z Przyjemności.
Jarmark Bardzo Udany. Utarg przyzwoity. Dobrych Ludzi Dużo. Ulubionych też sporo:)
Kawałek jarmarkowy;
Część Cudownej Ekipy!
Wytwory Bardzo Sympatycznego Sąsiada Igora, który przyjechał do nas 1000 km:)
Igor kilka razy powierzył mi swoje stanowisko:) Z Towarem i pieniędzmi:)
Ładnie Pani Kasiu lecz ja do bloga raczej się nie nadaję. Owszem czasem sklecę jeden lub kilka wierszy lecz nie mam polotu aby umieszczać to publicznie. Co innego w małym gronie lub pojedyńczo przedstawić swoją twórczość raczej wybiórczo niżeli przemyślanie lub systematycznie.
OdpowiedzUsuń