Wyszperałam dzisiaj takie cudo:
Takie moje pocieszenie życia:)
Wracając od chorego Taty, który już nie ma siły walczyć..
Człowieki, Lekarze! W ogóle Wszystkie Człowieki!
Lekarz stojący nad łóżkiem i informujący mnie bez żadnych ogródek, bez empatii, jakby mówił już o Kimś nieistniejącym..
Tak nie można...
Tata wszystko słyszał i wszystko rozumie...
Tak nie można!
***
I będę w Tym kubku piła poranną kawę, nieraz ze spienionym mlekiem, bez mleka, fusiastą, sypaną, z ekspresu!
Ale proszę!
Tak nie można do drugiego Człowieka..
***
Proszę Was o mrugnięcie powieką, modlitwę, Cokolwiek za mojego Tatę.
Dziękuję.
***
Marzę, by wrócić do witraży, malowania na szkle..
Kasiu...mrugam.
OdpowiedzUsuńPiękny witraż
Dziękuję Edytko. Dopiero teraz odczytałam:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny!!! :)
OdpowiedzUsuń