Przez dni, kiedy wiało ledwo oddychałam.. Nigdy starałam nie zwalać na pogodę, ale i mnie to coraz częściej dopada. Ma z Was Ktoś może tą przypadłość?
Podobno przed Kauflandem nie ma miejsc parkingowych.
Dzisiaj rano zauważyłam u siebie rozkwitniętego kwiata, który praktycznie już dawno padł. Niestety, kwiaty które ze mną wytrzymują, to specjalne gatunki:) Kocham rośliny, ale nie jestem zbyt systematyczna w ich podlewaniu. Mam kilka jednak zieloności w domu, które przyzwyczaiły się do mnie.
Koleś upolował wielkiego ptaka. Przyniósł go do domu, w prezencie. Okrutny widok! Narobiłam krzyku i poszedł w ogródku wrąbał ptaszynę.
***
Tydzień temu w Mdku naszego miasteczka światło dzienne ujrzały prace dzieciaków i nie tylko.
Jakub z Michałem, naszym szczycieńskim rzeźbiarzem:)
Lew (z daleka myślałam, że pies z kością) dzieła Kuby:)
Dumna jestem z Synowatego:) Dumna i zadowolona Jego Radością:)
Tymczasem mam nadzieję do zobaczenia, mam nadzieję jeszcze przedświątecznego:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz