Ostatnią chwilą do życia powołałam Żabę. Moja pierwsza szyciowa żaba wykonana na specjalne zamówienie:) Ma trochę zadartą głowę, ale może i lepiej poradzi sobie w życiu:)
Powstał też worek przedszkolny dla Wikusia:) Zmieści w sobie kapcie i inne rzeczy przedszkolaka.
A dla Sylwii uszyłam woreczek wypełniony świeżą lawendą
z mojego ogrodu. Zapachowy odjazd!
Żaba odlotowo pewna siebie!!!
OdpowiedzUsuńAle największe wrażenie zrobiła na mnie wyhodowana w ogródku lawenda :). Mnie to się nigdy nie udało:(
Porady Twojej, Kasiu potrzebuję...
Izula, sadzę te krzaczki, sadzę.. Parę padło, kilka trwa.. Faktycznie lawenda trochę kapryśna, chyba marźlak z niej nieco..
OdpowiedzUsuń