Od ręki bardziej boli mnie noga:) Mam silnie zbite, a może złamane palce prawej stopy. Z rąk wytrąciłam słoik z medium do spękań. Połowę udało się uratować. Jakieś sieroctwo i niezdarność mnie chyba dopadły! Ale już je pogoniłam!
To tak między wierszami, bo dzieją się o wiele ciekawsze rzeczy.
Na przykład Ikony. Zrobiłam prawie jedną ręką. Zerknijcie proszę:
Ta jest dla Antoszka na Chrzciny (mam nadzieję, że Ewcia jej nie wypatrzy:)
Ta jest chyba moja:)
Mistrzynią Ikon jest Iza od której przeszło na mnie nieco inspiracji. Iza, dziękuję..
A kawałki pięknego dębu mam od mojej Przyjaciółki Joanny.
Miła i wciągająca jest praca z drewnem. Jego zapach i forma.
W sobotę Kiermasz miłosny, więc jeszcze przed zabiegowe serucha:
I kociaki już najedzone:
Mruczą do nas już wiosennie:) A ja pozdrawiam po swojemu:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz