Tempo i temperatura życia ostre, jak niektóre papryczki:)
Dzika Kotka podrzuciła do garażu małego kocurka. Piękny, mruczący, wdzięczny, przytulawka. Za kilka dni pojawiła się z następnymi.. Podarowała Trzy maleńkie koty. Przerażona zadzwoniłam do mojej Ulubionej Pani Weterynarz Asi. Ku pocieszeniu dowiedziałam się, że kocurki są bardzo sprytne, wybierają dobre domy dla swoich kotków. Cudownie! Tylko co z Tym szczęściem robić???
Dla jednego maleństwa znalazłam Cudowny Dom i Wspaniałą Osobę!
Pozostała dwójka też ma już swój dom, dobry dom, nie idealny, ale myślę, że prawdziwy bardzo:)
Mój czyli:)))
Czy Ktoś z Was miałby serce je rozłączyć? Nie sądzę:)))
Bielszy to Facet, Ona jego odwrotność.
Została Ich Piękna Mama. Zdjęcia nie mam.
Niedługo będzie wysterylizowana.
Może Ktoś chciałby zaprzyjaźnić się z Cudowną Kocicą?
I tak oto "mam" pięć kotów i dwa psy.
Chyba kozy mi tylko brakuje:)))))))
Obok kociego świata:
Do domu zaprosiło mi się dzikie wino (kilka dni nie zamykałam okna).
Roślinność też lubi gościnę widzę:)
I trwają lawendowe zbiory:
Pachnie piękne!
Szyję małe, lniane woreczki.
Pokażę je nieco później.
Niedługo Jarmark.
1 sierpnia zapraszam do Szczytna.
Będę ze swoim tworzeniem.